Dranzerpl
Advanced User
- Dołączył
- Lipiec 16, 2008
- Posty
- 340
- Liczba reakcji
- 16
Zapraszam na moje opowiadanie pt. ,,?eglarz na skraju ?mierci"
Zapraszam do komentowania!
@down
Dzi?kuj? za komentarz. Oczywi?cie wyst?pisz
Te ostatnie linijki robi?em na si??, poniewa? trudno by?o mi znale?? rzeczowniki tak ?eby si? nie powtarza?y
@down2
Racja m?j b??d ;d poprawi? na 1907
@down3
Dzi?ki. Poprawiam.
@UWAGA
Napisanie drugiej cz??ci troch? si? op??ni, bowiem jutro dostan? prace na Pojedynki literackie. Gdy j? sko?cz? to wezm? si? za "?eglarz na skraju ?mierci-Historia zaginionego niewolnika"
Uprzedzam! Mam faz?! Strze?cie si? przeciwnicy! Jestem ju? w po?owie!
Mo?e zrobi? drug? cz???. Z nowymi bohaterami. Jak kto? chce, to mo?e wyst?powa? w nast?pnej cz??ciKiedy?, w 1907 roku, ?y? pewien ameryka?ski ?eglarz Duglass Rauf. Mia? 38 lat, trzydziestoczteroletni? ?on? Lois, oraz trzynastoletniego syna Michaela. Duglass by? dobrze zbudowanym, troskliwym cz?owiekiem i rzuca? palenie cygar. Pewnego dnia premier USA Joshua Green kaza? dostarczy? niezb?dny surowiec W?ochom, lecz nikt nie wiedzia? co to jest.
Przed wyp?yni?ciem do Europy, Lois da?a Duglassowi pude?ko.
-Ot-Otw?rz g-go, gdy-by? by? bliski ?mier-ci - Powiedzia?a p?aczliwym g?osem z ?zami w oczach.
-Spokojnie, nie umr? kochanie, ale teraz musz? ju? i?? na statek. ?egnaj synu, zobaczymy si? za trzy miesi?ce.
Poca?owa? ?on? i syna, po czym poszed? na statek. ?eglarza zastanawia?o kilka rzeczy, a dok?adnie co jest tym surowcem, oraz co jest w pude?ku, bo gdy nim wstrz?sa? by?o s?ycha? mocne uderzanie o ?cianki. Wiedzia? ?e nie mo?e odstawa? od innych, wi?c rozmy?lanie zostawi? na p??niej, schowa? pude?ko do torby i polaz? do swojej kabiny. Rozpakowa? si? w godzin?, a kabin? dzieli? z najlepszym przyjacielem Feliksem. Wychodz?c na powietrze czyli na burt?, krzykn??:
-CZAS NA ?EGLUG?!
?eglarze mi?li pe?no zaj?? takich jak ?owienie ryb czy zarzucanie kotwicy przy wyspach. Sz?stego dnia sta?o si? co? dziwnego. Pewien kucharz chcia? poinformowa? kapitana, ?e dzi? na obiad jest jego ulubiona sa?atka z baranin?. ?eglarze nie jedli takich rzeczy. Cz?owiek z bia?ym fartuchem zabrudzonym sosem wchodz?c do kabiny kapitana ujrza? cia?o kt?re nale?a?o do niego. Cia?o trzyma?o lusterko na kt?rym by? napis we krwi "Gi?". Krzyk kucharza rozleg? si? na ca?ym statku, a ?o?nierze weszli i wyprowadzili przera?onego cz?owieka, po czym zacz?li z lekarzami bada? pow?d zgonu. Szybko rozesz?y si? plotki o ?mierci kapitana Ramireza. Duglass s?ysza? wiele opowie?ci o tym jak na tej w?a?nie drodze uton?? okr?t Free Star. Od razu zosta? wybrany nowy kapitan, a by? nim ?o?nierz Tony Iceweel. Po r?wnym miesi?cu "rejsu" naliczono sze?? zgon?w. Najdziwniejsze jest to, ?e gdy byli ju? martwi, to m?zg i serce pracowa?o, ale sk?d wiedzieli czy na pewno nie ?yj?... nie ruszaj?cy si? ludzie to jeszcze nic, wi?c lekarze
wzi?li pineski i wbili jednej z ofiar w oko. Nie by?o ?adnych efekt?w. Niekt?re cia?a mia?y oczy otwarte, a niekt?re zamkni?te... to by? prawdziwy dylemat.
W pierwszym miesi?cu i ?smym dniu p?yni?cia do W?och sta?o si? co? niesamowitego - Cia?o kapitana o?y?o. Jednak?e brzuch jego rozdziera? si? w p??... a wyszed? z brzucha szkielet i zaatakowa? ?o?nierza. Odgryz? mu p?? twarzy, a wszyscy uciekli z przera?enia. Zostali dwaj ?o?nierze kt?rzy odepchn?li szkielet i strzelali w niego. Uda?o si?. Kapitan si? rozkruszy?. Duglass i Feliks ca?y czas siedzieli nad ?owieniem ryb, ale opowiedzieli im o tym. Nast?pnego dnia dwaj najlepsi przyjaciele wstali z ???ek i ruszyli do pracy jak o 5:00. Kapitan Tony ba? si? ?e inne cia?a te? powstan? wi?c zarz?dzi? przez g?o?nik:
-Dzisiaj wieczorem nast?pi spalenie zw?ok! Musimy podj?? to dzia?anie, gdy? mo?e sta? si? tak samo jak z by?ym kapitanem!
Nikt se nie ul?y? po tej wiadomo?ci. Duglass ?owi?c ryby i rozmawiaj?c z Feliksem zabra? si? za mycie mniejszego oznaczenia numerowego statku, bowiem by?o ich sze??, na p??nocnej, po?udniowej, wschodniej i zachodniej cz??ci. By?y te? na dw?ch innych miejscach takich jak komin i kabina kapitana. Wzi?wszy szmatk?, zacz?? my? napis kt?ry si? rozmywa?. Duglass bardzo si? zdziwi?, po czym chwyci? r?cznik i mocno pociera? numery. Okaza?o si? ?e te oznaczenie... by?o takie same jak na tamtym zatopionym statku: "22.1.1". Feliks bardzo si? przestraszy? i zapyta?:
-O co tu chodzi do cholery?!
-Nie wiem...-Odpowiedzia?
Razem pobiegli do wschodniej cz??ci statku, i zacz?li zmazywa? inne numery. Okaza?o si? ?e wszystkie by?y zamalowane. Powiadomili kapitana o zaistnia?ej sprawie, a ten im uwierzy?. Wnet rozmy?lali nad nowym planem.
Wieczorem wszyscy zebrali si? nad spaleniem zw?ok. Ca?y obrz?d wykonywa? kapitan Iceweel. Wrzuci? pierwsze cia?o kt?re si? powoli pali?o, a w?a?nie mia? wrzuci? drugie cia?o. Poczu? co? dziwnego, jakby co? obmacywa?o jego r?k?. Spojrza? si? w d??, po czym zauwa?y? ?e cia?o si? rusza. Martwy ?eglarz powiedzia? do kapitana:
-Niczym kwiat kt?ry traci wszystkie p?atki, zginiesz!
?o?nierze zaingerowali i podzielili truposza na kilka cz??ci. Wszystkie cia?a zacz??y si? rusza?, a kapitan krzykn??:
-WSZYSCY UCIEKA?!
Pos?uchali si?, lecz gromadka umarlak?w z?apa?a kilku ?eglarzy i odgry?li im twarze, a potem wbili r?k? w ich cia?a i wyrwali serce. Niestety kapitan te? poni?s? kl?sk?.
Ocaleni pobiegli do zbrojowni. Wzi?li bronie i amunicje, a p??niej wybiegli na burt?. Duglass i Feliks byli w ocalonych. Nikt nie wiedzia? gdzie s? umarlaki, a Dug wzi?? w razie czego pude?ko i schowa? pod czapk?. Jeden z lekarzy zdoby? specjalne urz?dzenie komunikacyjne podobne do czipa i powiedzia? ?eby po nich przylecieli. Oczywi?cie poda? pow?d.
Dzie? po dniu gin?li ludzie i rozpada?y si? zombie. Coraz mniej jedzenia zosta?o ostatniej sz?stce ludzi. Byli nimi Duglass, Feliks, Rim, Agles, Urus, Takana. Wszyscy siedzieli?my na skraju burty, a by?o du?o miejsca. Chcia? napa?? na nas jeden ze zmar?ych, bowiem by? bardzo szybki i ledwo Takana zdo?a? mu odstrzeli? g?ow?. ?eglarze zobaczyli dziwny cie?, lecz to co? by?o dziwne. By?a to kolejna ofiara, ale ta nie mia?a wygl?du cz?owieka ani szkieletu. By? to bardziej szkielet kt?ry ma na sobie same mi??nie. Duglass i kompani strzelali w jego g?ow?, lecz nic to nie da?o. Zbli?a? sie coraz bli?ej i bli?ej, wi?c Rim postanowi? si? po?wi?ci?. Posiada? przy sobie bombe. Ustawi? j? na 10 sekund, poczym rzuci? si? na zombie i wylecieli za burt?. Wybuch by? wielki. Oddali cho?d przyjacielowi broni.
Wreszcie wymy?lili nowy plan, lecz m?g? kto? zgin??. Przygotowali smo?e i zapa?ki. Na pocz?tek podzielili si? na dwie grupy po dwie osoby. Przy sprz?cie zosta? Duglass. Feliks poszed? z Urusem, a Takana z Aglesem. Ta czw?rka wzi??a worki ze smo?? i rozlewali j? po ca?ym statku. Napotkali na swojej drodze du?o trup?w, lecz to ich nie zatrzyma?o nad spe?nieniem zadania. Wszystko by?o zalane smo??, bez wyj?tku.
-Wr?cili?my!-krzykn?? feliks
-Gdzie druga grupa?-Powiedzia? Dug
-Nie wiem-z niepokojem odpowiedzia? przyjaciel Duglassa
Urus odpowiedza?:
-P?jd? ich poszuka?!
-Urus. Oni ju? nie ?yj?...-m?wi Feliks
-Sk?d wiesz?!
-Bo oni s? tam!-powiedzia? wskazuj?c palcem za Urusa.
Duglass wzi?? bro? i zastrzeli? Takane,a po nim Aglesa. Urus us?ysza? odg?os warczenia i spogl?dawszy za siebie zobaczy? biegn?cego zombie z no?em. Chcia? trafi? w Duga, lecz drog? odci?? mu Urus. Krew wylewa?a mu si? z ust. Feliks strzeli? w g?ow? martwiaka. Urus umar?. Nagle zaatakowa?a ich grupka zombie. Duglass i Feliks wzi?li bronie z amunicj? i uciekli w g??b statku. Na drodze mi?li pe?no wrog?w. I tak okr??yli statek, lecz jednak nie zauwa?yli dw?ch zombie wyskakuj?cych z g?ry. Jeden wyrwa? Feliksowi serce i zjad? je.
-NIE!-Krzykn? Duglass
Drugi zombie szarpa? si? z Dugiem, zaci?? i zakrwawi? mu czo?o. Ten ju? na wyczerpaniu wyrzuci? w g?r? przeciwnika i ucieka? przed nim. Do po?cigu do??czy? si? drugi. I tak bohater wr?ci? do miejsca ze sprz?tem. By? bez si?, po czym bezradnie usiad? na ziemi?, poniewa? zgubi? zapa?ki. Zauwa?y? ?e w jego strone zbliza si? oko?o dwudziestu martwych ludzi. Wyj?? wi?c pude?ko a w nim by?o cygaro, paczka zapa?ek i list. Zabra? si? za czytanie, a zawarto?? tego listu by?a taka:
"Drogi m??u, je?eli to czytasz, znaczy ?e jeste? naprawd? bliski ?mierci, moja mi?o?? do ciebie jest wi?ksza ni? ka?de zauroczenie tego ?wiata. Je?eli zginiesz chc? ?eby? wiedzia?, ?e b?d? si? opiekowa?a naszym synem i sama b?d? si? rozwija? niczym kwiat, czy unosz?cy si? dym z cygara. Kocham ci? i zawsz? b?d?"
Gdy to przeczyta?, jego serce rozbrzmiewa?a s?odka melodia mi?o?ci i odwagi. Wzi?? cygaro do ust, zapali? je, po czym wsta?. W d?oniach trzyma? zapa?ki, a obok siebie mia? dwa szlaczki smo?y. Trupy zacz??y biec na Duglassa, lecz ten podpali? dwie zapa?ki i rzuci? po jednej w ka?dy szlak smo?y. Ogie? powodowa? ?e zombie si? kruszy?o. Dug znowu usiad? patrz?c na widowisko. Testowy ?mig?owiec nadlecia? nad ?eglarza, zrzuci? lin?, po czym odlecia? z powrotem do ameryki. Jednak?e podczas przebiegania z Feliksem obok okna zobaczy? bia?? posta? ze strasznymi bia?ymi oczami. Wiedzia? ?e to by? duch. Tajemniczym towarem by? gaz Protinum (V) kt?ry przedosta? si? przez nieszczelny szklany pojemnik i to on by? podobno sprawc? ca?ego zamieszania, ale Dug wiedzia? ?e to op?tane cia?a. Na koniec ca?y statek wybuchn??.
Wr?ciwszy do ?ony i syna, opowiedzia? co si? wydarzy?o. Duglass Rauf zosta? genera?em ameryka?skiej armii, a Joshua Green udekorowa? go medalem za odwag?.
Czy statek widmo powr?ci?

@down
Dzi?kuj? za komentarz. Oczywi?cie wyst?pisz

@down2
Racja m?j b??d ;d poprawi? na 1907
@down3
Dzi?ki. Poprawiam.
@UWAGA
Napisanie drugiej cz??ci troch? si? op??ni, bowiem jutro dostan? prace na Pojedynki literackie. Gdy j? sko?cz? to wezm? si? za "?eglarz na skraju ?mierci-Historia zaginionego niewolnika"
Uprzedzam! Mam faz?! Strze?cie si? przeciwnicy! Jestem ju? w po?owie!