Diablo9515
Banned
- Dołączył
- Luty 20, 2010
- Posty
- 214
- Liczba reakcji
- 13
- Wiek
- 29
Po przeczytaniu pozostaw komentarz.
Przygody Syrona
I. Przybycie na wysp?.
Obudzi?em si? na piaszczystej pla?y. By?o do?? jasno, a dooko?a zdawa?o si? s?ycha? szum b??kitnego morza. Wsta?em i ruszy?em przed siebie. Id?c min??em most, przy kt?rym zatrzyma?em si? na kilka chwil. Opada?em z si?, by?em spragniony... Z daleka ujrza?em budynek, kt?ry wznosi? si? na olbrzymiej skale. Wyruszy?em w jego stron?. Po paru minutach dotar?em na miejsce, przywita? mnie gospodarz domu
- Witaj. Nazywam si? Santiago, jestem rybakiem. A ty? - powiedzia? starszy m??czyzna
- Jestem Syron. - odpar?em.
- Jak tu trafi?e??
- Nie bardzo pami?tam, obudzi?em si? na pla?y.
- Ahh, pewnie kolejny rozbitek
- Rozbitek?
- Tak, co jaki? czas morze wyrzuca nowych. Dobrze, ?e mam dom blisko, bo przynajmniej mog? im pom?c.
Po kr?tkiej rozmowie Santiago zaprosi? mnie do swojego domu, w pierwszej kolejno?ci da? mi nowe ubranie i maczug?, w razie gdybym spotka? jakie? dzikie zwierz?. Po czym zapyta?
- Syronie czy m?g?bym Ci? prosi? o przys?ug??
- Oczywi?cie, o co chodzi?
- Na dole w piwnicy zal?g?o mi si? robactwo. Czy m?g?by? si? ich pozby?, w zamian za ma?e wy?ywienie?
- Dobrze, zrobi? to.
Gdy zszed?em na d??, poczu?em straszny smr?d, wszystko by?o tak obrzydzaj?ce, ?e chcia?em si? wycofa?, ale my?la?em tylko o pysznym jedzeniu, kt?re mam dosta? w nagrod?. Przyst?pi?em do pracy, zaczynaj?c od miejsca, w kt?rym by?o ich najwi?cej. Po godzinie pracy, karaluch?w ju? nie by?o. Uda?em si? na g?r? do Santiago.
- Praca wykonana. - odpar?em.
- Bardzo dobrze, oto twoja nagroda. - odpowiedzia?
Po sytym posi?ku po?egna?em si? z rybakiem i ruszy?em wed?ug jego wskaz?wek. Id?c napotka?em starsz? kobiet?, o kt?rej m?wi? Santiago.
- Dzie? dobry. - przywita?em si?
- Witaj, w?drowcze. - odpar?a starsza kobieta.
- Nazywam si? Syron.
- Mi?o mi, jestem Zirella.
- Santiago powiedzia? mi, ?e znajd? u pani prac?.
- Tak to prawda. Jest co? co mo?esz dla mnie zrobi?.
- Co to takiego?
- Widzisz ten w?z. Musisz go ca?ego zape?ni? drewnem. W nagrod? otrzymasz ?opat? i lin?, kt?ra b?dzie Ci bardzo przydatna do dalszej podr??y.
Praca wydawa?a si? trudna, ale ?eby przetrwa? zgodzi?em si? j? wykona?. Zirella da?a mi top?r, kt?rym mia?em por?ba? drzewo. W wozie by?o coraz mniej miejsca na drewno, a ja opada?em z si?. Po d?ugiej pracy w?z by? ju? pe?ny. Uda?em si? do starszej kobiety po nagrod?, po czym ruszy?em dalej wed?ug skaz?wek rybaka. Szed?em
lasem, wszystko wydawa?o si? takie pi?kne, spokojne. Po ci??kiej pracy by? to dla mnie raj. Niestety przyjemno?ci si? sko?czy?y gdy spotka?em pewnego cz?owieka.
- Witaj nieznajomy! - wykrzykn?? m?ody cz?owiek.
- Witam, o co chodzi? - spyta?em grzecznie.
- Mam na imi? Carlos, jestem my?liwym, niestety zabrak?o mi strza? i nie mog? nic upolowa?, a musz? co? zje??.
- Mi?o mi, jestem Syron. Wybieram si? do miasta to mo?e wyruszy?by? ze mn? i tam co? zjad?? - zaproponowa?em
- Niestety mam zakaz wst?pu do miasta. Chyba, ?e ty mi co? upolujesz? - spyta? Carlos
- Co w zamian otrzymam?
- Skoro idziesz do miasta to przydadz? Ci si? pieni?dz? na jaki? nocleg. Za sztuk? mi?sa p?ac? trzy z?ote monety.
O my?listwie nie mia?em poj?cia, ale zgodzi?em si? ze wzgl?du na potrzeb?, jaka czeka mnie w mie?cie. Zbytnio mi to nie wychodzi?o. Albo szed?em za g?o?no i zaj?c mnie us?ysza?, albo nie trafia?em rzucaj?c maczug?. Po paru takich pr?bach znowu ujrza?em zaj?ca, zacz??em po cicho podchodzi?. Skrada?em si? za drzewami, gdy by?em dostatecznie blisko wycelowa?em i rzuci?em. Rzut by? celny, zaj?c dosta? prosto w g?ow?. Podbieg?em do zdobyczy, zwierz? jeszcze ?y?o, chwyci?em maczug? i je dobi?em. Wzi??em zdobycz i ruszy?em do Carlosa. Mi?sa nie by?o za wiele, wi?c nie dosta?em zbyt du?o pieni?dzy, Niestety to musia?o mi wystarczy?.
Nadchodzi? zmrok, a ja jeszcze nie dotar?em do miasta. Pytanie czy w og?le dotr?...
Chcecie wiedzie? co spotka naszego bohatera Syrona? Komentujcie i oceniajcie, a uka?e si? kolejna cz???!
/ Poprawi?em b??dy.