What's new

Krwawe ?lady w pami?ci...

Status
Not open for further replies.

Virtelio

Senior User
Joined
Jul 15, 2009
Messages
534
Reaction score
126
Age
28
Krwawe ?lady w pami?ci
Dedykuj? t? histori? moim przyjacio?om,kt?rzy s? przy mnie ca?y czas...
Historia fikcyjna!
_________________

Prolog
-Nie r?b mi krzywdy!-krzykn?? m?ody ch?opak.
-Cicho sied?...-krzykn?? starszy od niego nastolatek. Znajdowali si?
w opuszczonej piwnicy,sami...
M?odszy ch?opiec zwi?zany i pobity czeka? na wyrok...
Tak zacz??a si? moja historia... Jestem 15 letnim nastolatkiem... by?em ca?kiem normalny, kompletnym odrzutkiem,a? do czasu... sta?o si? to przypadkiem... sta?em si? morderc?,a wi?c...
_________________
Rozdzia? I
Obudzi?em si? jak zwykle w normaln? ?rod?,nic nadzwyczajnego... nagle telefon zacz??
wibrowa?... Szybko go wyj??em zobaczy? kto dzwoni lub pisze o tak wczesnej porze...
Odbieram po omacku i nagle s?ysze g?os... to by? jej g?os,g?os kogo? za kogo odda?bym ?ycie...
G?os Moniki... Monika by?a w moim wieku,i od pewnego czasu by?a moj? dziewczyn?...
-Pom?? mi... jestem uwi?ziona... zamkn?li mnie w piwnicy przy Rookwood Place 16...(Sygna?)
-KURWA JEBA? SZKO??!-powiedzia?em do siebie!-Monika ma k?opoty co robi??,Co robi??
Wyj??em telefon i znalaz?em tam numer kumpla.
-Micha??
-Taaa,co tak wcze?nie dzwonisz?
-Mam spraw?... musimy pogada?...
-Niemam czasu... pogadamy p??niej...
KURWA! Nawet najlepszy kumpel mnie ola?... czas na rozpocz?cie dzia?alno?ci.. Monik? porwano.
Musz? dzia?a? sam,nie da rady inaczej... wzi??em plecak i telefon,i wyszed?em szybko z domu...
-Bo?e daj mi si?y-pomy?la?em
Bieg?em... bieg?em dobre p?? godziny,a mo?e i wi?cej... nie pami?tam. Wreszcie dotar?em do celu...
Rookwood 13. By?a to brudna i za?miecona ulica.
-Piwnica,piwnica-m?wi?em cicho do siebie... My?li k??bi?y si? w mojej g?owie,niewiedzia?em co mam
robi?.
Nagle podesz?o do mnie dw?ch ch?opak?w. Mieli ok. 1.80m.
-Czego tu kurwa szukasz?-zaczepi? jeden,?ysy.
-Jaaa..?-Odpowiedzia?em w strachu- ja si? tu tylko przechodzi?em.
-Przechodzi?e?? To uwa?aj.-nagle wyj?? z kieszeni co? z?otego. Kolczasty kastet.-je?li niechcesz
mie? jeszcze 5 dziurek w dupie to tu si? nie zbli?aj.Rozumiesz?
-Taak..! - odpowiedzia?em natychmiast-jasnee.
Kurwa ma? !! Co ja mam robi?? Co ja mam robi?? Trzeba by?o szybko my?le?. Skr?ci?em w jedn?
boczn? uliczk?. Usiad?em na starym ?mietniku i my?la?em. My?la?em mo?e 10,15 a mo?e nawet i 30 min.
Straci?em rachub? czasu. Jej ?ycie by?o w niebezpiecze?stwie... tylko to si? liczy?o. Nagle zobaczy?em
naderwany,metalowy pr?t. By? do?? gruby,ale ?atwo si?go z?ama?o. Wzi??em go i rozejrza?em si?.
Tych dw?ch baran?w sta?o akurat plecami do mnie... To by?o dziecinnie proste. Podszed?em do nich po cichu,
i uderzy?em jednego prosto w g?ow?. Drugi widz?c to,chcia? ju? wyj?? kastet,ale nie zd??y?.
Po chwili obydwoje le?eli jak martwi na ziemii. Wzi??em ich kastety. Ale nie mo?na by?o ryzykowa?,
Oni mogliby si? ockn??. Zaci?gn??em ich w najciemniejsz? uliczk? i zdj??em jednemu koszulk?.
Za?o?y?em na r?k? kastet i trz?s?c si? wymierzy?em mu cios w serce... Ciemno czerwona krew trysn??a
z jego cia?a... to samo zrobi?em z drugim kolesiem...
Taaak... zosta?em morderc?. Ten kastet prze?y? napewno nie jedno morderstwo. Teraz nie zastanawia?em
co robi? dalej. My?la?em tylko o niej. Dzia?a?em jak zwierze. Instynktownie... co mi podpowie
serce... Sczy?ci?em ju? dw?ch przeciwnik?w... Ciekawe ilu jeszcze ich b?dzie?... CDN!
Rozdzia? II
-Co teraz mam robi??-pyta?em si? bezradnie... dwie ofiary na sumieniu,nic wi?cej...
Teraz gdzie ta piwnica? Co robi?? Z?oty kastet b?yszcza? na moich palcach,skroplony krwi?
tych dw?ch bandzior?w... Wyszed?em szybko z tej ciemnej uliczki. Obskurna tabliczka z napisem
'Rookwood 13'wisia?a na jednym z dom?w. Zobaczy?em tylko blok,przed kt?rym bawi?y si? dzieciaki.
Podbieg?em do jednego,z?apa?em za r?k? i zaprowadzi?em w k?t.
-M?ody jest tu gdzie? jaka? piwnica?
-Taaaak,prosze pana... Zaprowadz? pana,chce pan?
Skin??em g?ow? i pobieg?em z ch?opakiem. Biegli?my dobre 10 minut a? wreszcie dotrali?my na miejsce.
-A ty kurwa gdzie? - Krzykn??em jak zobaczy?em ?e gnojek si? oddala.- Do mnie ale to ju?.
-Dobrze prosz? pana.-odpowiedzia?
-Zostaniesz ze mn?. Znasz te okolice.
On skin?? g?ow? i poszed? ze mn? w ?rodek piwnicy. Mo?na by by?o powiedzie? ?e to nie piwnica,
lecz bunkier z II wojny ?wiatowej. Pe?no tu by?o korytarzy i krwi. Nagle podesz?o do mnie kilku goryli,
nie wiem,mo?e by?o ich 5,mo?e 10. Trzeba by?o dzia?a?. Wszyscy byli uzbrojeni. Na mojej r?ce,
kastet... Nagle moja r?ka si? unios?a i d?gn??em kastetem pierwszego lepszego. Heh to by?o
pewne... nie do?? ?e moja trzecia ofiara,to jeszcze banda kolesi?w na mnie. Musia?em ucieka?.
Szybko zdj??em kastet z r?ki nie?ywego i poda?em go malcowi. Za?o?y? go.
-Razem?
-Jasne!
Uciekli?my w w?ski korytarzyk.Zmie?ci?oby si? tam maksymalnie 2 osoby. Nagle zacz?? wy? alarm.
Taak. Wszystko stracone. Ju? po mnie. Umr? w mi?o?ci. Ta my?l mnie ratuje.Ale nie...M?ody
znalaz? desk? rozdzielcz? pr?du. Jedno prze??czenie i nie ma pr?du w ca?y budynku. Hah
mia?em szcz??liwy dzie?. By?o ciemno. Na szcz??cie wzi??em latark?. Dzi?ki bogu. Lecz nagle,
dosta?em w czym? w g?ow?... Straci?em przytomno??.
(10 minut p??niej)
Przez sen us?ysza?em niewyra?ne rozmowy.
-Co z nim zrobimy?
Nagle otworzy?em oczy.By?em przywi?zany do krzes?a,obok mnie sta? zakrwawiony kij basebalowy.
Widocznie pr?bowane mnie ocuci? bo czu?em si? naprawd? kiepsko. Wszystko mnie bola?o.
-Obudzi? si?!- us?ysza?em krzyk.
-Co tutaj robisz?-odezwa? si? jeden napakowany osobnik.
-Jaaa? Ja tu trafi?em przypadkiem. Gdzie m?j kolega? Zabi?em tamtego cz?owieka przypadkiem!
Rzuci? si? na mnie!
-Nie wierz? ci.Tw?j kolega jest teraz bezpieczny. Wypu?cimy ci? jak to podpiszesz.
Wyj?? bia?y kawa?ek papieru. Przeczytawszy dok?adnie.Oferowali mi prac?... jako p?atnemu
zab?jcy... Nagle podnios?em g?ow? i spojrza?em na niego.
-Dajcie mi pi?ra.-Podali mi pi?ro a ja podpisa?em ten?e dokument.
-Witaj w gronie naszych.
-Nieee,to nie wszystko... porwali?cie moj? dziewczyn?... gdzie ona jest?
-Dziewczyn?? Tak? m?od?? Najwy?ej 15 lat?-Odpowiedzia? bandzior-jest tutaj,wypu?cimy j?.
EJ! DAJCIE TU T? M?OD?!.
Nagle wpuszczono Monik?...
-KOCHANIE! To by?a zasadzkaa! oni kazali mi zadzwoni? aby ci? zwabi?.Wiedzieli ?e dla mnie
zrobisz wszystko. Nie m?w ze to podpisa?e?..!
-Podpisa?em... za twoj? wolno??...
-Ej-odezwa? si? m?j pracodawca-tw?j ma?y kolega b?dzie twoim pomocnikiem
Rozdzia? III
Moje ?ycie! Moje ?ycie! Znisczy?em swoje ?ycie... teraz tylko uwa?a? na policj?,i wykonywa? polecania...
Niewiedzia?em co robi?... Co teraz b?dzie? Monika p?aka?a... zerwa?a... niechcia?a by? z p?atnym
zab?jc?...Od teraz jestem Clark.Taki dosta?em przydomek.Zerwa?em kontakt z rodzin?,szko??...
Teraz niemam nic. Odesz?a,wi?c moje ?ycie nale?y do grupy 'Break Gang'. Podpisa?em kontrakt,
wi?c musz? tam by?. Nie mog?em si? ju? wycofa?. Nagle telefon zacz?? dzwoni? telefon.
-S?ucham?
-Clark mamy spraw?. Przyjd? do RookWood 13.
Nie zastanawiaj?c si? wzi??em 2 kastety i Magnum 44,kt?ry dosta?em od nich w prezencie.
-Fajnie. Ciekawe co to za zadanie- pomy?la?em-oby nie sczy?ci? prezydenta...
M?j czarny p?aszcz ci?gn?? si? lekko za mn?,by? troch? przy du?y. Nagle zacz?? pada? deszcz.
-Kurwa...
Dobra,wali? to. Teraz jestem twardy. Doszed?em do um?wionej ulicy ca?y przemoczony...
Czeka?o tam na mnie ju? kilku kolesi.
-Ee,to ty jeste? Clark?
-Tak. Nawijajcie co do roboty.
-?ap to,tylko sobie ?ba nie odstrzel.
Poda? mi Mossin Nagant. Karabin Sniperski(Snajperski)
-Co mam z tym zrobi??-zapyta?em niepewny swojej pracy...
-We? te? to.To mapa z twoim celem. Masz sczy?ci? tego polityka.
-Dobra.
Wzi?wszy map? do r?ki. Zobaczy?em ,?e miejsce jest ca?kiem nie daleko.
-Dostan? jaki? w?z?
-Bierz.-To rzek?szy rzuci? mi kluczyki do czarnego Merca.
Hah cud! W?asne auto! Laski same pchaj? si? do auta.Ale teraz nie o tym my?le?. Mam zadanie.
Gdy dojecha?em na miejsce zobaczy?em wielk? wie??. Z budynku zosta?a TYLKO wie?a.To dobre..
Chcia?em otworzy? drzwi,ale by?y zamkni?te. Kopn??em w nie,a nagle zawiasy si? rozdar?y i wysz?o
kilku bezdomnych.
-Czzzego tu?
Ja nie s?uchawszy si?gn??em za p?aszcz wyci?gn??em moje magnum44.
Bach,bach i po robocie. Zosta?a tylko mokra plama. Wzi??em ka?dego po kolei i zaci?gn??em
cia?a martwych bezdomnych. W ca?ej wie?y ?mierdzia?o alkoholem. Nie schowa?em mojego por?cznego
Magnuma. Posuwa?em si? schodami w g?r?. Zanim dotar?em na sam? g?r?,musia?em zastrzeli? jeszcze
6 niewinnych bezdomnych. Nie wiem dla czego to robi?em,teraz to nie wa?ne.Spojrza?em na zegarek.
By?a 12.25. Polityk mia? zacz?? rozmow? ze sceny o 12.30. 5 Minut. Wyj??em moj? Sniperk? i
wycelowa?em w scen?. Luneta dzia?a?a wspaniale. 5 Minut przelecia?o w mgnieniu oka.
Nagle polityk wyszed? na scene. Czas roboty.Cel pal. I nagle pad? martwy. Czas si? wynosi?. Oby policja
nie zgarn??a... C?? ,ryzykowna praca. Ale to si? op?aca...
Rozdzia? IV
Ciemne okulary,i czarny mercedes. To moje znaki rozpoznawcze. Wsiad?em za kierownic? i pojecha?em,
do Ricka. Heh nowe imi? mojego ma?ego sprzymierze?ca. Bez niego nic by si? nie wydarzy?o. Wszystko
zawdzi?czam jemu. Gaz do dechy,r?czny w zakr?tach i dojecha?em tam w par? minut. Nie by?o problem?w.
Kork?w nie by?o.
-Ricki wsuwaj si? do auta.-krzykn??em weso?o.
-To twoje?!-?dziwi? si? malec.
-A taki ma?y bonus z pracy. Jedziemy wyrwa? jakie? panienki.
Przejecha?em par? ulic i nagle zobaczy?em kilka lasek. Kr?tkie sp?dniczki,d?ugie getry. Nie no
tylko bra?. Same ?adowa?y si? do auta.
-Hej ,mo?emy si? przejecha??
-Wskakujcie,zafunduje wam przeja?d?k?.-powiedzia?em to poprawiaj?c sobie okulary.
Doda?em gazu i w pierwszy lepszy zakr?t Drift. A? piszcza?y z rado?ci.Ale nie chodzi?o o to.
Chodzi?o mi o dziewczyn? kt?ra poleci na mnie,a nie na moje auto... Ci??ko. Po chwili zn?w
us?ysza?em dzwonek telefonu.
-Clark wsiadaj do auta i wracaj.Pilna sprawa.
Nie wiedz?c co robi? wsiad?em do auta.
-Ricki dobrze si? czujesz? Widz? ?e troch? zzielenia?e?.
-Mam md?o?ci przez twoj? jazd?.
Jecha?em ok. 150 km/h na prostej drodze. Prosto by?a moja baza. RookWood Street 13.
Hah jak mo?na by?o si? domy?le?, czekali ju? na mnie.
-Clark,ruszaj na SanMarco Street. Ukradziono nam samoch?d. To prosta robota,nie przeszkadza?oby
nam to,ale kole? kradnie na naszych numerach. Wszystko jest na nas..
-Dobra kurwa,nie pierdol mi smut?w. Ju? tam jad?. Ricki bierz torb? bo teraz b?dzie szybciej.
Po ok. 30 minutach byli?my na SanMarco street. To drugi kraniec miasta.
-Gdzie te auto kurwa?-odpowiedzia?em z?y...
-Patrz,czy to nie s? nasze numery?
-Haa,dzi?ki m?ody. Bingo. To on.
Gaz do dechy i zapierdalamy. Heh 10 sek i jeste?my ko?o auta.
-M?ody ?ap za mojego Magnuma44.Tylko nie odstrzel sobie ?ba. Celuj w kierowce.
-Jasne Clarki.
Podjecha?em na lewy pas. Jecha?em r?wno z kierowc?
-Co do chuja..?!
-Pozdrowienia od Mafii z RookWood.
Po chwili strza?. Krew rozbryzga?a si? na szybie. Auto rozbi?o si? na najbli?szym ?mietniku.
Pasa?erowie nie ?yli.
-M?ody wyskakuj i odkr?? numery.
-Jasne ja zawsze od brudnej roboty...
-Nie fikaj gnojku tylko oddaj mi moj? spluw?.
M?ody wyskoczy? ze ?rubokr?tem i bach bach i po wszystkim. Numer rejestracyjny le?a? na tylnym
siedzeniu. Robota sko?czona,i tylko pytanie w g?owie si? burzy?o. Co mnie jeszcze b?dzie czeka??
Rozdzia? V
Taak to by? ci??ki dzie?. 4 ofiary przez jeden dzie?. Rekord. Sta?em si? teraz twardy i zimny...
nie ma w mym sercu uczu?. Nie zosta?o mi nic innego jak i?? spa?...
Nast?pnego ranka wog?le nie mia?em ochoty na robot?. W wieku 15 lat zabi?em wi?cej os?b,ni? niejeden
prawdziwy gangsta. Nagle s?ysz? dzwonek do drzwi.
-Kto to mo?e by??- zapyta?em si? cicho
Ubra?em si?,i wzi??em swojego Magnuma. Nie ruszam si? bez niego. Podszed?em do drzwi.Przekr?ci?em
kluczyk w zamku,i otworzy?em drzwi.
-Pozdrowienia o MarcoGang Hooligans.
Wycelowa? mi prosto w pier?. Nie by?o wyj?cia. Rzuci?em si? do ty?u.Wycelowa?em w niego moim
pistoletem. Dosta? w g?ow?. Krew trysn??a.
Z cia?em nie by?o problem?w. Jeden telefon do RookWood i cia?a niema. Co? gorszego k??bi?o mi si?
w g?owie... jestem poszukiwany przez Mafi?... Specjalnie mnie w to wci?gn?li... wiedzieli ?e
to wywo?a wojn? gang?w.
-CZEKAJ! CO? TU SIE NIE ZGADZA.
Wybieg?em szybko do merca. Tablica rejestracyjna jeszcze tam le?a?a. M7X2T. Niby nasza...
Po chwili jednak zawadzi?em r?kawem o 'T'. Odklei?o si?! To by?a ich rejestracja. Wrobili mnie.
Chc? mnie zabi?. Teraz liczy si? tylko moje ?ycie. Pami?tam jak Ermet,m?wi? o jednym facecie.
Sprzedawa? bro? i amunicj? na lewo. Forsy mi nie brakowa?o. Za ka?d? misj? dostawa?em ogromne sumy.
Teraz trzeba si? ratowa?. Wskoczy?em do auta i pojecha?em do GreatHouse Street. Tam niby w blaszanych
drzwiach mia?em zobaczy? Rafaela,kolesia od spluw.
-Noi gdzie ona jest?-pomy?la?em w duchu.Przez t? ca?? histori? by?em ca?y rozstrz?siony.
-Metalowe drzwi... Gdzie one s?? Po chwili ujrza?em drzwi,du?e stalowe. Bingo. To tu.
Ruszy?em szybkim krokiem w kierunku tych drzwi. Zapuka?em. Nic si? nie dzia?o. Zapuka?em jeszcze raz,
po chwili zas?wk? si? rozsun??a. Blada twarz za drzwi przem?wi?a.
-Um?wiony?
-Nie.-odrzek?em-przyszed?em kupi? bro?. Sprawa poufna.
-Nie ma sprawy.
Po chwili rozleg? si? szcz?k zamka. Drzwi si? otworzy?y.
-Zapraszam!-odrzek? sprzedawca.
Po wej?ciu nie mog?em uwierzy? w?asnym oczom! Ca?e ?ciany by?y wy?o?one wszelkiej ma?ci pistoletami
od Magnum,bo Kalashnikov'a na ko?cu.
-No,no poka?na kolekcja- rzek?em do bladego m??czyzny.-Poprosz? dwa Kalashnikovy i pude?ko amunicji,
do tego. Jeszcze wezm? Mosin Nagant z du?? ilo?ci? amunicji,oraz drugi Magnum44. Przydadz? si?
te? granaty i koktajle Mo?otowa.
Sprzedawca w mgnieniu oka przygotowa? wszystko. Po kilku minutach,wyszed?em ob?adowany spluwami.
-Zobaczymy kto wygra...-powiedzia?em do siebie m?ciwie.
Gdy zanios?em do samochodu wszystko co zakupi?em,zobaczy?em dw?ch kolesi,z giwerami na wie?chu.
-Czy?by konw?j przywita? kr?la, przyby??-krzykn??em do nich ?artobliwie.
Oni raczej tego nie uznali jako ?art. Oddali strza?. Trafili w przedni? szyb? mojego wozu.
Tego im nie daruj?. Wzi??em Ka?asha i poczynam celowa? prosto g?ow? jednemu bandziorowi.
Cel.Pal. I chybi?em. A jednak nie,dosta? w r?k?. Krwawi?. Drugiego po?o?y?em jednym strza?em.
Pierwszy napastnik schowa? si? za ?mietnikiem. Podchodz? do niego ostro?nie,nagle on wyskakuje zza
?mietnika i chce strzela?. Zrobi?em unik w bok i strzeli?em. Dosta? w g?ow?.
-Jeszcze par? takich napad?w i zwariuj?-pomy?la?em.
Wsiad?em do auta i odjecha?em.
CDN
 

Terno

Active User
Joined
Aug 17, 2009
Messages
55
Reaction score
4
Odp: Krwawe ?lady w pami?ci...

Bardzo ciekawe opowiadanie, super si? je czyta. Czekam na dalsz? cz???. Mo?esz w przybli?eniu powiedzie? kiedy napiszesz cz??? II?
 

Dawidst

Advanced User
Joined
Aug 24, 2008
Messages
177
Reaction score
5
Odp: Krwawe ?lady w pami?ci...

heeh dobre czyta si? ... zajefajnie ... czekan na nast?pne cz??ci .... wielkie gz.
@EDIT ..
3 CZ??? JEST SUPER ..... WIDZ? ?E WZORUJESZ SI? NA HITMANIE .....
________
4 cze?? troch? nudna ..... lecz mo?e to b?dzie jakie? wprowadzenie w konflikt z mafi? .....
 
Last edited:

Virtelio

Senior User
Joined
Jul 15, 2009
Messages
534
Reaction score
126
Age
28
Odp: Krwawe ?lady w pami?ci...

Ooo ;) Widz? ?e moja historia zaczyna si? podoba?. B?d? j? pisa?,a? do wyczerpania pomys??w. Dzi? mo?ecie oczekiwa? IV rodzia?u :)
@Down
Dzi?kuj? za dobr? ocen?. Nie przepadam za horrorami,wol? krymina?y.

@Do wszystkich czytaj?cych
Nie b?jcie si?,IV cz??? specjalnie taka jest. Ta cz??? wprowadzi?a do naszego opowiadania nowy gang - nowy gang - ciekawsza historia ^^
 
Last edited:

Oktobrasor

Advanced User
Joined
Nov 8, 2008
Messages
483
Reaction score
34
Odp: Krwawe ?lady w pami?ci...

Virtello, wida? ?e umiesz pisa? i dajesz z siebie to, co najlepsze. Twoj? pasj? powinno by? pisanie horror?w,(jakby? tylko zmieni? bach bach na co? lepszego) dodatkowo nie?le ci to wychodzi, powiniene? troch? zmieni? swoje pismo, dawa? spacje w odpowiednie miejsca i b?dziesz pisa? jak zawodowiec.
 

Kuzyn

Dziad.
Staff member
Joined
May 3, 2008
Messages
1,936
Reaction score
165
Odp: Krwawe ?lady w pami?ci...

Najs, ale rozwin tez akcje, bo cos za szybko mijaja :(
 

Adus41

Senior User
Joined
May 30, 2008
Messages
582
Reaction score
46
Age
32
Odp: Krwawe ?lady w pami?ci...

Mmm... to mi si? podoba. Wartka akcja,poprawno?? j?zykowa,par? b??d?w si? wkrad?o ale to nic. Opowiadanie wci?ga. B?dzie V cz??? tej?e historii?
 

Ziom4ek

Active User
Joined
Sep 29, 2009
Messages
70
Reaction score
3
Odp: Krwawe ?lady w pami?ci...

fajne ale zbyt filmowo , ale realistycznie czekamy na nast?pne rozdzia?y
b?d? one? chodz?
 

AppLe666

User
Joined
Sep 1, 2009
Messages
36
Reaction score
1
Odp: Krwawe ?lady w pami?ci...

Fajna Historyjka ;D fajne akcje :D :) spodoba?o mi si? :)
 

Nodon

New User
Joined
Oct 3, 2009
Messages
4
Reaction score
0
Odp: Krwawe ?lady w pami?ci...

Troch? gwa?cisz interpunkcj?, ale ok.
Podej?cie to sprawy zab?jstw wydaje mi si? troch? dziecinne; ot, pach, pach, po robocie.
To takie ?atwe jeszcze nie jest :)
 

Shaaarki

Active User
Joined
Sep 27, 2009
Messages
101
Reaction score
10
Odp: Krwawe ?lady w pami?ci...

Naprawd? niez?e cacko!
Jedyne co mnie denerwuje to czcionka..a? oczy bol?. Zgadzam si? z 2cz. wypowiedzi Nodona.
Pach pach i po sprawie
 

Kruczeq

Senior User
Joined
May 31, 2009
Messages
637
Reaction score
135
Odp: Krwawe ?lady w pami?ci...

Jestem pod wra?eniem pierwszy raz takie co? tu czytam a? chc? si? na prawd? czyta? to, a nie tak jak inne s? nudne. Czekam na nast?pne cz??ci na prawd? to jest wy?mienite.; )
+ daj?. =)
 

Byakuin

Advanced User
Joined
Feb 14, 2009
Messages
285
Reaction score
18
Odp: Krwawe ?lady w pami?ci...

Powt?rze, to co par? os?b UP, bardzo przyjemnie si? czyta, a? nie chce si? przestawac.
Wkr?ci?em si? xD Czu?em si? jak bym tam by?, a chyba o to chodzi?

8/10

Czekam na nast?pne cz??ci!
 

kaszubeq

Active User
Joined
Nov 3, 2008
Messages
65
Reaction score
4
Odp: Krwawe ?lady w pami?ci...

Superr :)
Czekam na dalsz? cz???. Czytanie tego to czysta przyjemno?? ;)
Pozdrawiam.
PS.
Tam niby w blaszanych drzwiach mia?em zobaczy? Rafaela,kolesia od splUw.
Przez ? powinno by? :)
 
Joined
Oct 8, 2009
Messages
29
Reaction score
2
Odp: Krwawe ?lady w pami?ci...

9/10

Przyjemnie sie czyta widac ze autor poswiecil duzo czasu :)
 

Xevixo

Advanced User
Joined
Aug 26, 2009
Messages
432
Reaction score
98
Odp: Krwawe ?lady w pami?ci...

Idealne opowiadanie. Nic doda?,nic uj??. Dojrza?em par? b??d?w interpunkcyjnych i j?zykowych,ale to nie sprawia r??nicy. Opowiadanie czyta si? z zapartym tchem w niekt?rych momentach. Virtelio - Brawo :D

A tera moja ortografia :D
Posfrawdiam =)
 
Last edited:

Adus41

Senior User
Joined
May 30, 2008
Messages
582
Reaction score
46
Age
32
Odp: Krwawe ?lady w pami?ci...

;o Nie wiedzia?em, ?e jest rozdzia? V ju?. Piszesz ?wietne teksty. B?dzie rozdzia? VI?
 

Batonek

Senior User
Joined
Apr 26, 2008
Messages
605
Reaction score
25
Odp: Krwawe ?lady w pami?ci...

Pi?kne ;-) Czasami sporo b??d?w ale czyta si? fajnie. Dobija mnie jednak ?e nic bohaterowi si? nie sta?o. M?g?by? co? z tym zrobi? ?e strzelanina by?a, dosta? w co?tam ale wpad? ten qmpel Ricki czy jak mu tam, porozwala? wszystkich i w szpitalu wyl?dowa? czy co? ;p

To tylko moja opinia, czekam na kolejne cz??ci ;p
Pozdrawiam.
 

SwordFish

Sekretarz
Joined
May 12, 2009
Messages
671
Reaction score
53
Odp: Krwawe ?lady w pami?ci...

Je?eli chodzi o fabu?? to zajebista, a je?eli chodzi o ortografi? i interpunkcj? oraz sk?adnie, to ta cz??? u Ciebie le?y na ?opatkach.

Pomijaj?c b??dy, powiem, ?e jest to przezajebiste, a czyta?, to czytam to drugi raz. Cho? troch? mu za ?atwo idzie, to jest dobrze ^^
 
Status
Not open for further replies.
Top