Gothar
Active User
- Joined
- Oct 11, 2010
- Messages
- 66
- Reaction score
- 2
Yo,
Przedstawi? wam ciekawy artyku? :
?r?d?o :
Co my?licie o tym artykule i jak patrzycie na ?wiat?
Przedstawi? wam ciekawy artyku? :
Je?eli jeste? ateist? i czytasz ten artyku?, to nie odpuszczaj po przeczytaniu
pierwszych werset?w; mog? si? one wydawa? dla Ciebie 'obra?liwe'.
Daj?c taki tytu? nag??wka nara?am si? na opini? 'zapatrzonego w swoj?
religi?... idiot?'. Pocz?tkowo mog? Ci? obrazi?, bo twierdz?, i? atei?ci s?
g?upcami bez wiedzy i inteligencji; po prostu nie mog? uwierzy?, ?e ludzie,
kt?rzy poko?czyli studia nazywaj? siebie ateistami, szczyt idiotyzmu.
Atei?ci nie daj? prawdziwych argument?w, aby udowodni?, ?e Boga nie ma.
Osoby wierz?ce r?wnie?; paradoks, nie? W tym momencie kto? mo?e pomy?le?,
?e "p?tla si? zamyka, nikt nic nikomu nie udowodni i tak ju? zostanie". - B??d.
Nic si? nie 'zamyka', wystarczy 'uruchomi?' sw?j umys?, aby stwierdzi?, czy jest
'co?' ponad nami.
Wyobra?my sobie, ?e jest osoba A (ateista) i osoba W (wierz?ca). Osoba A
twierdzi, i? B?g nie istnieje i nikt jej nie udowodni, ?e tak nie jest. Osoba W zada
pytanie : "Wi?c jak powsta?e?? Kto Ci? stworzy?? My?l". Ateista odpowie ?mia?o,
?e narodzi? si? z ?ona matki, matka z ?ona babci; droga ewolucji. No.. wszystko
pi?knie, z tym, ?e EWOLUCJA MUSIA?A SI? OD CZEGO? ZACZ??,
od czego? Przyk?adowy schemat ewolucji cz?owieka; podkre?lam PRZYK?ADOWY.
.Zak?adaj?c, ?e cz?owiek (4) powsta? od numeru (3), a numer 3 od
numeru (2), numer 2 od numeru (1), to od kogo powsta? numer 1?
Po prostu by? i ju?? NIEMO?LIWE.
W tym momencie ateista mo?e poda? kolejny argument - "A B?g po prostu by?
i ju?? NIEMO?LIWE". W?a?nie ten argument jest szczytem idiotyzmu; co? w formie
bytu na Ziemi nie mo?e by? tak po prostu, ten numer (1) musia? si? sk?d? wzi??.
Sk?d? Logicznie my?l?c z czego? 'nad nami*.
nad nami* - katolicy mog? nazywa? tak Boga, inni bytem; jak nazw? to Atei?ci, kt?rzy
wreszcie zrozumieli sens tej?e tre?ci? Jak wida? nie zmusi?em was - ateist?w, do
przymusowego 'nawr?cenia si?', mimo tego, i? jestem katolikiem. Szanuj? pogl?dy
innych, ka?dy wybiera sobie swoj? drog? i jest wolnym cz?owiekiem; ale nie mo?ecie
twierdzi?, i? co? nad nami NIE ISTNIEJE.
Pozdrawiam wszystkich, kt?rzy wreszcie zrozumieli, ?e ateist? by? nie mo?na
?r?d?o :
Co my?licie o tym artykule i jak patrzycie na ?wiat?