Ka?ka
s?odki kucyk
- Joined
- Apr 4, 2008
- Messages
- 154
- Reaction score
- 54
- Age
- 33
-Ale mamo! Czemu nie pozwalasz mi jecha??
- Bo jeszcze jeste? za ma?a!
- Zawsze traktujesz mnie jak dziecko! Ja ju? doro?lej?!
- Prosz? pani?! Prosimy! – w ko?cu wypowiada si? Anka.
- Wrrrr! Niech ju? wam b?dzie… Ale pieni?dze zarabiacie same…
- Nie ma problemu! Ju? rozdawali?my tyle ulotek, ?e jeszcze spora reszta zostanie !
- Dzi?kuj? mamo!
- Teraz tylko na zakupy! musimy sobie jakie? nowe ciuchy sprawi?!
- Mo?e te?
- Takie zwyczajne czarne rurki chyba mog? by?
- A ja jeszcze bior? t? bluzk?! – wskaza?am na ciemnozielon? koszulk? z odblaskowo-???t? czaszk?.
- Przecie? Ty nienawidzisz czach!
- Ale trzeba jako? wygl?da? –u?miechn??am si? do Anki i pomkn??y?my w stron? kas.
Ona wybra?a odblaskowo-zielon? koszulk? z te? odblaskowo- r??ow? ma?pk?. S?odziutka.
- Wiesz co? –zagadn??a do mnie gdy kasjerka ju? pakowa?a jej jeansowe rurki do torby – napisz? na nich… Hm… na ty?ku… ;d Killerpilze! Szale? to szale?!
- Dobry pomys?! Ale nie b?d? Ci go kra??… ;d
- Jeszcze musimy wpa?? do sklepu, bo ju? mi si? tusz ko?czy. I mo?e ciemnozielony cie? kupi?? –m?wi? do Anki.
- Hm… moim zdaniem nie musisz cienia. I tak b?dziesz ?wietnie wygl?da?.
- Dzi?ki . Ale tusz i tak musz? kupi?!
- Ok.! ju? idziemy – i wesz?y?my do sklepu.
***
-Pa mamo! Anka ju? wychodzi z domu, wi?c zaraz b?dzie na rogu, gdzie si? um?wi?y?my, wi?c ju? wychodz?.
- Pa kotek. ?wietnej zabawy!
- Dzi?ki
Gdy czeka?am na ni? w wyznaczonym miejscu -,,Anka pewnie wygl?da…” - pomy?la?am
- …?wietnie! – krzykn??y?my razem kiedy si? zobaczy?y?my. Pewnie to samo pomy?la?a.
Na serio wygl?da?a znakomicie. Chcia?abym by? taka chuda…
- Dobra chod?, bo si? sp??nimy na autobus, z czego b?dzie wynika?o, ?e si? sp??nimy na poci?g do Wawy, z czego b?dzie wynika?o, ?e si? sp??nimy na koncert, z czego b?dzie wynika?o…
- Anka!
- Co?! To prawda, bo wleczesz si? jak mucha w smole!
Na szcz??cie si? nie sp??nili?my na autobus, ale musia?y?my na niego biec. Makija? zrobi?am sobie dopiero w poci?gu, bo na serio bym nie zd??y?a. Gdy dojechali?my do Warszawy, gdzie by? koncert, mieli?my jeszcze 2 godziny ?eby dojecha? do Stodo?y i kupi? bilety, kt?rych ju? pewnie ma?o zosta?o, wi?c ruszyli?my w stron? klubu.
- Prosimy 2 bilety na dzisiejszy koncert.
- Ale fart! 2 ostatnie! – dosy? przystojny kasjer poda? nam wej?ci?wki i poprosi? po 65 z? za ka?d?. Zap?aci?y?my i posz?y?my jeszcze do toalety, ?eby si? ‘doprawi?’. Anka serio ?wietnie wygl?da?a. Nie do??, ?e jest chuda, to jeszcze te ciuchy to podkre?laj?.
Wesz?y?my na sal?. T?um by? tam niecodzienny.
- My?la?am, ?e Grzybki maj? tylko fanki! –powiedzia?a Anka i wskaza?a mi grupk? Ciasteczek.
- Ulala, Chod? mo?e dopchamy si? bli?ej.
-Ok. ale trzymajmy si? razem, bo jeszcze si? potem nie znajdziemy ;p
- Heh – Posz?y?my trzymaj?c si? za r?ce, ?eby si? nie zgubi?. Gdy by?y?my w po?owie sali us?ysza?y?my krzyki, gwizdy i klaskania. Pewnie ch?opcy ju? wchodzili.
- Chod? szybciej. –powiedzia?am.
- Bo jeszcze jeste? za ma?a!
- Zawsze traktujesz mnie jak dziecko! Ja ju? doro?lej?!
- Prosz? pani?! Prosimy! – w ko?cu wypowiada si? Anka.
- Wrrrr! Niech ju? wam b?dzie… Ale pieni?dze zarabiacie same…
- Nie ma problemu! Ju? rozdawali?my tyle ulotek, ?e jeszcze spora reszta zostanie !
- Dzi?kuj? mamo!
- Teraz tylko na zakupy! musimy sobie jakie? nowe ciuchy sprawi?!
- Mo?e te?
- Takie zwyczajne czarne rurki chyba mog? by?
- A ja jeszcze bior? t? bluzk?! – wskaza?am na ciemnozielon? koszulk? z odblaskowo-???t? czaszk?.
- Przecie? Ty nienawidzisz czach!
- Ale trzeba jako? wygl?da? –u?miechn??am si? do Anki i pomkn??y?my w stron? kas.
Ona wybra?a odblaskowo-zielon? koszulk? z te? odblaskowo- r??ow? ma?pk?. S?odziutka.
- Wiesz co? –zagadn??a do mnie gdy kasjerka ju? pakowa?a jej jeansowe rurki do torby – napisz? na nich… Hm… na ty?ku… ;d Killerpilze! Szale? to szale?!
- Dobry pomys?! Ale nie b?d? Ci go kra??… ;d
- Jeszcze musimy wpa?? do sklepu, bo ju? mi si? tusz ko?czy. I mo?e ciemnozielony cie? kupi?? –m?wi? do Anki.
- Hm… moim zdaniem nie musisz cienia. I tak b?dziesz ?wietnie wygl?da?.
- Dzi?ki . Ale tusz i tak musz? kupi?!
- Ok.! ju? idziemy – i wesz?y?my do sklepu.
***
-Pa mamo! Anka ju? wychodzi z domu, wi?c zaraz b?dzie na rogu, gdzie si? um?wi?y?my, wi?c ju? wychodz?.
- Pa kotek. ?wietnej zabawy!
- Dzi?ki
Gdy czeka?am na ni? w wyznaczonym miejscu -,,Anka pewnie wygl?da…” - pomy?la?am
- …?wietnie! – krzykn??y?my razem kiedy si? zobaczy?y?my. Pewnie to samo pomy?la?a.
Na serio wygl?da?a znakomicie. Chcia?abym by? taka chuda…
- Dobra chod?, bo si? sp??nimy na autobus, z czego b?dzie wynika?o, ?e si? sp??nimy na poci?g do Wawy, z czego b?dzie wynika?o, ?e si? sp??nimy na koncert, z czego b?dzie wynika?o…
- Anka!
- Co?! To prawda, bo wleczesz si? jak mucha w smole!
Na szcz??cie si? nie sp??nili?my na autobus, ale musia?y?my na niego biec. Makija? zrobi?am sobie dopiero w poci?gu, bo na serio bym nie zd??y?a. Gdy dojechali?my do Warszawy, gdzie by? koncert, mieli?my jeszcze 2 godziny ?eby dojecha? do Stodo?y i kupi? bilety, kt?rych ju? pewnie ma?o zosta?o, wi?c ruszyli?my w stron? klubu.
- Prosimy 2 bilety na dzisiejszy koncert.
- Ale fart! 2 ostatnie! – dosy? przystojny kasjer poda? nam wej?ci?wki i poprosi? po 65 z? za ka?d?. Zap?aci?y?my i posz?y?my jeszcze do toalety, ?eby si? ‘doprawi?’. Anka serio ?wietnie wygl?da?a. Nie do??, ?e jest chuda, to jeszcze te ciuchy to podkre?laj?.
Wesz?y?my na sal?. T?um by? tam niecodzienny.
- My?la?am, ?e Grzybki maj? tylko fanki! –powiedzia?a Anka i wskaza?a mi grupk? Ciasteczek.
- Ulala, Chod? mo?e dopchamy si? bli?ej.
-Ok. ale trzymajmy si? razem, bo jeszcze si? potem nie znajdziemy ;p
- Heh – Posz?y?my trzymaj?c si? za r?ce, ?eby si? nie zgubi?. Gdy by?y?my w po?owie sali us?ysza?y?my krzyki, gwizdy i klaskania. Pewnie ch?opcy ju? wchodzili.
- Chod? szybciej. –powiedzia?am.
Last edited: