Mephisto
?asic
- Joined
- Apr 28, 2008
- Messages
- 698
- Reaction score
- 102
- Age
- 30
G?osujemy sposobem znanym z pierwszej rundy.
AnimaXxX vs Fluos
Mephisto vs Michu
One vs Ravegon
Virtelio vs PickOne
AnimaXxX vs Fluos
AnimaXxX ("Filmowy amant"):
Filmowy amant, nie o mnie lecz o Tobie,
Ja nie gram, lecz jestem, sercem wszystko robie,
Pot??na bragga, heh, raczej pycha,
Wielki cwaniak, a bez obstawy lipa.
Ty skilluj pancze, rym, styl i flow,
Bo twoja p?ynno??, nie jednego ?mieszy ziom,
Farmazonie ma?y, we? si? za czytanie ksi??ek,
Wtedy nie przeszkodzi temat, wypowiedzi m?drej.
Wiem masz rozkminy, na zwyci?stwo nadzieje,
Ja tylko patrze i prosto w twarz si? ?mieje.
Nie lepie panczy, nie wycinam tekst?w,
Nie rzucam wers?w, wyjebanych z kontekstu.
Odpowiedzi? na ten diss, najwy?ej si? zb?a?nisz,
Ziom zamknij dupe, miej troch? wyobra?ni,
Bo twoje teksty, to idiotyzmu ziarno,
Lecz ?aden frajer, nie minie si? z karm?.
Fluos:
Teraz ?ap dystans, krok do ty?u wystarczy,
Teraz ja wchodz?, a ciebie wynosz? na tarczy.
Rozumiem, ?e ca?y ten diss pod?piewa?e? se do lustra,
Po tych wersach widnieje w Twej g?owie marna pustka.
Moje skillsy i punche lepiej zostaw z boku,
Po tym co tu przeczytasz matka powstrzyma ci? od skoku.
?awka rezerwowych to Twoja ?yciowa pozycja,
A cz??ciej ni? Animax m?wi? o Tobie Pan Policjant.
Jak tak czytam twe wersy, to dla mnie jeste? zerem,
Jeste? ?a?osnym klaunem odtr?conym przez podziemie.
Ej ch?opak nie wiesz na kogo dissy piszesz,
Jak ja wchodz? w bit twoja matka prosi o cisze.
Kolejny diss amator, niepoprawny wierszokleta,
Jebnij baranka w ?ciane bo co? z Tob? nie tak.
Grasz frajersko, szkoda s?ow na Ciebie,
Ale urazi?e? mnie oraz czyste podziemie.
Mephisto vs Michu
Mephisto ("Obr?bka skrawaniem"):
Z Shadowem ci si? uda?o, nie wiem jakim fartem,
ja zjadam ci? na wst?pie, zanim wy?o?ysz pierwsz? kart?,
m?wi?em ju? wcze?niej, kto b?dzie mia? takie szcz??cie
?eby na mnie trafi?, po?kn? go pierwszym wersem,
teraz mia?em ci? pojecha?, kto? zapu?ci? mi bit,
bo masz takie psie szcz??cie, pierdolony lucky kid,
chowanie si? za nickiem, typie, to twoje patenty,
WLKP power, Michuj ejkejej senor QWERTY,
nie umiem szy?, ale obrobi? ci? potrafi? jak trzeba,
mi wystarczy majk, nie musz? ci? ig?ami zszywa?,
wybacz, ?e z mojej strony tutaj jedna szesnastka,
ale wi?cej nie trzeba, ?eby fani zacz?li klaska?,
nastaw sw?j odbiornik na stacj? VERSUS.fm,
tam us?yszysz Hiszpana - one of ever the best,
pseudoraper Michuj - gwiazdka na jeden sezon,
a sezon mija, ty po?egnaj si? z rapgr? jak Mezo.
Michu:
Tobie si? uda?o, ale kurwa dzi? w?tpi?,
Bo dzi? ja rozk?adam karty, bije ci? jak ojciec,
Ha dobre, we? ziom mi tu przyznaj,
Po moich dobrych wersach, zostaje blizna,
Pizgam, typie, liczysz na co?, ?e wygrasz?
Wiesz co ci powiem, tu, i wersach ty to pizda,
Pisklak kwiczy, kiedy nie dostanie co? do ?arcia,
Ja to pisklak i rozpierdalam ci? bez wsparcia,
Potwierdza to ka?dy ziom na boiskach,
?e Mephisto po portugalsku znaczy pizda, ha,
Transwestyta - co?? ziom zmie? si? prosz?,
wiem liczysz na chuja, ale wbijam ci w serce kos?,
Wygrasz? Wiem mam tu kilku wrog?w,
Mo?esz pr?bowa? modlitw, do kt?rego? z Bog?w,
On jest jeden, ja te? jestem sam - jeden,
Ale moje p?yty b?d? powielane, prawda na moim CeDe.
Por?wnanie mnie do meza? We? si? zastan?w,
To nie ja na forach na drugie mam lamus.
One vs Ravegon
One ("Niebezpieczne posuni?cie"):
Przypl?ta?o si? tu jakie? dziecko, zwane Ravegon,
Pos?uchaj mnie ziomu?, zaraz zaliczysz sw?j zgon,
Zaczn? od "R", przejmuj? beefu tego ster,
Wiesz, rachityczny z ciebie feeder,
Zako?cz? na "N", moje zwyci?stwo, to nie sen,
Nie wierzy?e? we mnie, a to m?j teren.
?cinam li?ci twego sukcesu, ostrym sekatorem,
Ciach, ciach, jeste? ?a?osnym amatorem,
Id? lepiej na jakie? pierdolone reality,
Bo moje s?owa, s? jak zab?jcze fatality.
Szerzysz jakie? raperskie propagandy,
Ode?l? ci? teraz, na wiejskie boysbandy,
Mam ju? do??, jakich? g?upich gierek,
wiesz, ?e jeste? gimbus i hejterek?
Okre?li?e? siebie dobrym, ?mieszny szulerze,
Akt swojej pora?ki dostaniesz na papierze.
Ravegon:
Siema ?an, cho? stosowniej b?dzie m?wi? Ci ?ak
To kolejny diss, nadci?ga apokaliptyczny track
Pewnie jara Ci? fakt, ?e jeste? w ?wier?finale
Nie ciesz si? tak szybko, dzi? odpadasz z gry, pedale
Najs?absze ogniwo d?ugo jecha?o na farcie
Teraz stoisz w drugim planie, cho? na szk?o mia?e? parcie
Je?li to ma by? diss, to ja nazywam si? Mezo
S?abym MC's maleje chuj kiedy rozpoczynam sezon
Por?wnujesz mnie typie do zwyk?ego dzieciaka
Lecz to mi nie szkoda wers?w na takiego ?aka
My?lisz, ?e te Twoje teksty s? na poziomie
Lecz to tylko z?udzenie, wymi?kaj? przy Ravegonie
Przegrasz ten beef, to synek oczywiste
Jedn? moj? szesnastk? przekre?lam ca?? list?
Zostaje tylko d?ugopis, kartka i ten najlepszy
Reszta to s?abi, kt?rych zjadaj? moje wersy
Virtelio vs PickOne
Virtelio ("Afrykanka"):
S?uchaj ziom, nie r?bmy z rapu polityki,
Nie potrzebne te krzyki, we? wyjed? do Afryki.
Poczuj si? dziki, wreszcie b?dziesz u siebie,
Los takiego jak ty mnie jebie, sko?czysz na glebie.
Rap jest nie dla Ciebie, wola moja jest taka,
Bardziej pasuje do Ciebie Shakiry - Waka waka!
Teraz p?aczesz, ?e za ostro Ci? oceniam,
Lecz zdania nie zmieniam, m?j styl odmieniam.
M?j przynajmniej odmieni?em, bo by?o w og?le co,
Twojego w og?le nie by?o i dlatego wszystko wyjeba?o.
Bo teraz zrozum kolego, jest dla mnie jak w bajce,
Jeste? najwi?ksz? pizd? jak? widzie? mia?em okazj?.
A wi?c zapierdalaj dalej, bawi? si? tymi bananami,
A id? dalej zabawia? si? z wielkopa?owymi murzynami.
M?wi? to teraz mi?dzy nami, we? wyjed? do Etiopii,
Zajmij si? dzi?ciecymi zabawami, id? zajara? konopii.
PickOne:
Wol? z Shakir? ?piewa?: Waka waka!
Ni? na sw? matk? m?wi? jak Ty szmata.
Tw?j styl tak? To jest ?mieszne,
To mi wygl?da tylko na przedszkolne wiersze,
Je?li mia?bym ocenia? twoje flow,
Oceni? to tylko stwierdzeniem 'low',
Z kolejnym wersem blednie Twoje ?wiat?o,
Dodaj jeszcze co? by do ko?ca one zgas?o,
Co Ci? trzyma brachu na tym tenetowskim g?wnie,
Wiem tyle, ?e w bani masz tylko pr??nie,
Co za zjeb wrzuca ?cierwo do neta,
Chwali si? na o?ce my?l?c, ?e to ich podnieca,
Szkoda na takich jak ty moich punchlajny,
Rozumiem brat, ?e ka?dy chce by? fajny,
Nast?pnym razem ziom postaraj si? ciut lepiej,
Tw?j najwy?szy poziom, to zbieranie na bimber pod sklepem.