Drexav
Zas?u?ony
- Joined
- Apr 2, 2008
- Messages
- 429
- Reaction score
- 170
- Age
- 32
Witajcie!
Nie pisz? tutaj tego po to aby?cie mi pomogli, bo nikt opr?cz mnie samego nie jest w stanie pom?c w tego typu sprawie. Chc? ?eby?cie przeczytali to, zatrzymali si? na 30 sekund, zastanowili jakie spostrze?enia nasuwaj? si? wam po przeczytaniu tego tematu (nawet bardzo lu?ne) i odpisali tutaj.
Czego chce ja a czego chce moje ego? Czy ja mog? co? chcie?? Czyje zachcianki spe?niam chodz?c do szko?y, zachowuj?c si? x, robi?c y (swoje, rodzic?w a mo?e swojego ego). Czy mi potrzebny jest dobry samoch?d? Czy mo?e mojemu ego bo dobry samoch?d = presti?, dobre laski etc. Co jest moj? ?wiadom? potrzeb??
Znajduje si? obecnie w pewnej rozsypce ?yciowej. Zawsze d??y?em do tego ?eby by? postrzegany jako? (osoba zabawna, z poczuciem humoru, pewna siebie etc.). Czasem (pod??aj?c za bezwarunkow? bezradno?ci? Seligmana) stwarza?em wok?? siebie otoczk? "osoby skrzywdzonej" aby mie? z tego okre?lone profity (w postaci wsp??czucia itd.).
Obecnie jestem na etapie w kt?rym sam nie wiem kim dok?adnie jestem. Zawsze definiowa?y mnie to?samo?ci kt?re tworzy?em i kt?rymi ?y?em. Gdy nie mam ju? tych to?samo?ci nie wiem kim by?. Bo czym jest bycie sob?? Jak siebie definiuj? moje przekonania i to kim w gruncie rzeczy by? chce?
Sta?em si? osob? bardzo upierdliw? i denerwuj?c? przy czy szalenie egoistyczn?. Wszystko mnie wkurwia, ja lubi? wkurwia? innych bez powodu, mnie to zajebi?cie cieszy, ale otocznie nie specjalnie przez co alienuje si? ze spo?ecze?stwa. Nie wiem jak dalej potocz? si? moje losy. Od siebie nie widz? potrzeby rozmowy z innymi lud?mi, wszystko dzia?a na zasadzie automatu, m?wi? ?eby nale?e? do grupy. Nie robi? tego dla siebie (chyba, ?e kogo? wkurwiam).
By? czas gdy robi?em sobie z wszystkiego i wszystkich jaja. Wkurza?o mnie to, ?e kto? si? irytowa? i mia? tego do?? a ja robi?em sobie jaja z tego, ?e kto? si? irytuje. Teraz nie chce robi? sobie jaj bo wiem, ?e p?jdzie to do takiego absurdu (?arty o peda?ach, waleniu w dup?, noworodkach czy czymkolwiek innym co nie mie?ci si? w my?leniu spo?ecznym), ?e znowu zaczn? irytowa?.
Nie wiem kim jestem dla siebie. Wiem kim jestem dla Ciebie - tym za kogo mnie uwa?asz. Czym jestem dla siebie? Nie tym za kogo si? uwa?am bo nie uwa?am siebie, uwa?am swoje to?samo?ci. I chyba nasta? moment, ?e to?samo?ci zas?oni?y JA i to?samo?ci pisz? tego posta kreuj?c now? to?samo?? pt. "chc? si? zmieni? na prawdziwe Ja". Ale ch?? zmiany dyktowana jest tylko przez moje ego. K??eczko zamkni?te.
Pozdrawiam wszystkich kt?rzy mieli na tyle odwagi, ch?ci wytrwa?o?ci i przeczytali ten temat. Zaznaczaj?c jednocze?nie, ?e wi?kszo?? p?yn??a z mojej g?owy be? ?adnych logicznych i konkretnych my?li wi?c logicznie temat jest na poziomie zerowym. Wi?c zrozumienie struktur moich my?li i mojej ch?ci przekazu w tym temacie mo?e by? niemo?liwe. Niemniej jednak zapraszam do refleksji kt?re r?wnie? logiczne by? nie musz?!
Nie pisz? tutaj tego po to aby?cie mi pomogli, bo nikt opr?cz mnie samego nie jest w stanie pom?c w tego typu sprawie. Chc? ?eby?cie przeczytali to, zatrzymali si? na 30 sekund, zastanowili jakie spostrze?enia nasuwaj? si? wam po przeczytaniu tego tematu (nawet bardzo lu?ne) i odpisali tutaj.
Czego chce ja a czego chce moje ego? Czy ja mog? co? chcie?? Czyje zachcianki spe?niam chodz?c do szko?y, zachowuj?c si? x, robi?c y (swoje, rodzic?w a mo?e swojego ego). Czy mi potrzebny jest dobry samoch?d? Czy mo?e mojemu ego bo dobry samoch?d = presti?, dobre laski etc. Co jest moj? ?wiadom? potrzeb??
Znajduje si? obecnie w pewnej rozsypce ?yciowej. Zawsze d??y?em do tego ?eby by? postrzegany jako? (osoba zabawna, z poczuciem humoru, pewna siebie etc.). Czasem (pod??aj?c za bezwarunkow? bezradno?ci? Seligmana) stwarza?em wok?? siebie otoczk? "osoby skrzywdzonej" aby mie? z tego okre?lone profity (w postaci wsp??czucia itd.).
Obecnie jestem na etapie w kt?rym sam nie wiem kim dok?adnie jestem. Zawsze definiowa?y mnie to?samo?ci kt?re tworzy?em i kt?rymi ?y?em. Gdy nie mam ju? tych to?samo?ci nie wiem kim by?. Bo czym jest bycie sob?? Jak siebie definiuj? moje przekonania i to kim w gruncie rzeczy by? chce?
Sta?em si? osob? bardzo upierdliw? i denerwuj?c? przy czy szalenie egoistyczn?. Wszystko mnie wkurwia, ja lubi? wkurwia? innych bez powodu, mnie to zajebi?cie cieszy, ale otocznie nie specjalnie przez co alienuje si? ze spo?ecze?stwa. Nie wiem jak dalej potocz? si? moje losy. Od siebie nie widz? potrzeby rozmowy z innymi lud?mi, wszystko dzia?a na zasadzie automatu, m?wi? ?eby nale?e? do grupy. Nie robi? tego dla siebie (chyba, ?e kogo? wkurwiam).
By? czas gdy robi?em sobie z wszystkiego i wszystkich jaja. Wkurza?o mnie to, ?e kto? si? irytowa? i mia? tego do?? a ja robi?em sobie jaja z tego, ?e kto? si? irytuje. Teraz nie chce robi? sobie jaj bo wiem, ?e p?jdzie to do takiego absurdu (?arty o peda?ach, waleniu w dup?, noworodkach czy czymkolwiek innym co nie mie?ci si? w my?leniu spo?ecznym), ?e znowu zaczn? irytowa?.
Nie wiem kim jestem dla siebie. Wiem kim jestem dla Ciebie - tym za kogo mnie uwa?asz. Czym jestem dla siebie? Nie tym za kogo si? uwa?am bo nie uwa?am siebie, uwa?am swoje to?samo?ci. I chyba nasta? moment, ?e to?samo?ci zas?oni?y JA i to?samo?ci pisz? tego posta kreuj?c now? to?samo?? pt. "chc? si? zmieni? na prawdziwe Ja". Ale ch?? zmiany dyktowana jest tylko przez moje ego. K??eczko zamkni?te.
Pozdrawiam wszystkich kt?rzy mieli na tyle odwagi, ch?ci wytrwa?o?ci i przeczytali ten temat. Zaznaczaj?c jednocze?nie, ?e wi?kszo?? p?yn??a z mojej g?owy be? ?adnych logicznych i konkretnych my?li wi?c logicznie temat jest na poziomie zerowym. Wi?c zrozumienie struktur moich my?li i mojej ch?ci przekazu w tym temacie mo?e by? niemo?liwe. Niemniej jednak zapraszam do refleksji kt?re r?wnie? logiczne by? nie musz?!