One ("Butelka bez dna"):
Najprostszym sposobem, mog? idiot? zanegowa?,
Wiedz, ?e tutaj ja jestem sprawiedliwy, b?d? prawd? emitowa?.
Ty ze swoj? dykcj?, wybierz si? szybko do logopedy,
Bo tekstu ju? poprawi? si? nie da, zapad? tu werdykt.
Tutaj, frajerstwo nie jest dopuszczalne, a ty skomlesz o g?osy,
Sam spraw? spierdalasz i jeszcze w to brniesz, dosy?!
Tak jak nie ma butelki bez dna, tak nie ma sprawiedliwo?ci,
Nie zdajesz sobie sprawy, ?e nie masz ?adnej warto?ci.
Cokolwiek by? nie odpowiedzia?, mam ci? za patafiana,
Jedynym s?usznym, by?oby - "przepraszam, prosz? pana",
Popraw? do tego pasowa?oby jeszcze obieca?,
Lecz do tego nie dojdzie, a ja mam ci? za ?miecia.
Ja mog? zosta? pokonanym, jednak prawd? i uczciwo?? sobie ceni?,
Ja nigdy swojego sumienia, na punkty nie zamieni?.
Tak wi?c, zatrzymaj si? i przesta? knoci? Fluosik,
Zastan?w si? i wiedz do kogo z t? hipokryzj? si? odnosisz.
Fluos:
Masz w chuj pocisk?w, lecz tw?j wolny to wtopa,
Jestem wyborowym strzelcem jak One... w cumshotach.
M?j rap znany jako ?rodek pobudzaj?cy uk?ad nerwowy,
Dla wielu znany jako ?rodek przeciwb?lowy.
M?j wzrost mia?d?y wszystkie twoje lipne wersy,
Nie wydzieraj paszczy przedstawi?em ci prawdziwy werdykt.
Jestem akolit? niszcz?cym twoje geny,
Kiedy pizgam pozbawiam takich jak Ty MC, weny.
Zapytam jak Dre "Jaka jest r??nica mi?dzy mn?, a tob??"
Jest bardzo prosta - ja cz?owieku rymuj? z g?ow?!
Zagrajmy w pokera, tu te? nie zdarz? si? cuda
Wyjad? w z?otej karecie, Ty mo?esz z Kul? dawa? fulla
W mojej 16-nastce tyle petardy bo wybuch? m?j reaktor,
Przygotowuje jak Japo?czycy atak na twoje Pearl Harbor.
Szkoda, ?e Twe rymy tak s?abe, gdy ja mam tu magisterk?,
To walka o wyj?cie z p??fina?u - na Twoje nieszcz??cie.
Virtelio ("Esencja mi?o?ci"):
Te szesna?cie wers?w teraz sprawi Ci b?l,
Teraz ju? si? nie wywiniesz, teraz jeste? m?j.
G?upi program do losowania, lecz te? go wole,
Wylosowa? mi leszcza, kt?remu przypierdole.
Mam lask? i przenika moje serce, jak mi?osna esencja,
Ty nie wiesz nawet jak wygl?da porz?dna lasencja.
Bo jedyn? kobiet? jak? przy sobie mia?e? ch?opta?,
To by?a laska w Playboyu, albo Twoja siostra.
?eby dobrze pojecha?, nie musz? rym?w m?czy?,
Ty rymy wymy?lasz na kiblu bo musisz poj?cze?.
Zawsze pragn??e? mie? m?j styl i kurwa moje teksty,
Ty jeste? za t?py, ja jestem oddany temu bez reszty.
Ty bierzesz si? za horrorcore synu, we? odpu?? sobie,
Id? w ?lady Pewexa i zacznij kurwa robi? bauns nierobie.
Nie pomo?e Tobie nawe majk za kilka z?otych.
Teraz kto przejdzie do fina?u? Ja jestem got?w.
Mephisto:
Tak chujowo trafi?e?, ?e ten beef ja tutaj ko?cz?
i nie pomo?e ci diss w stylu "daj mi noce gor?ce",
jestem jak s?o?ce, pal? ci? do ?ywego mi?sa,
w tych wersach wida? jasno kto ma tutaj potencja?,
esencja rapu to trzymanie si? ustalonego wzoru,
?eby si? dowarto?ciowa? nie musz? pizga? na forum,
ja chcia?em mie? tw?j styl? To nie tak, marny grajku,
bo z nas dw?ch tylko ja mam znaczek copyrightu,
nie mam ju? z kim walczy?, cho?by? chcia? mi nie dor?wnasz,
raper?w na m?j poziom wyko?czy?em w pierwszych rundach,
m?wisz, ?e masz dziewczyn?? To sprawa urojona,
no chyba, ?e twoja laska ma na imi? Ivona,
patrz kto w t?umie leszczy odcina si? od reszty,
m?j rap to anomalia jak wczorajszy ?nieg z deszczem,
jak chcesz ze mn? walczy?, to wykmi? mega argumenty,
bo twoje t?pe pancze ja odbijam jak jebni?ty.