Odp: 0lvl->xxxlvl & 50lvl -> 100lvl PROJECT. + pk
Nic nie wrzucalem, bo myslalem, ze nikt nie oglada tematu. Pozatym gralem troszke pod koniec wakacji, a teraz okazjonalnie puszczam bota na OF. Mimo wszystko jesli chcecie moge kontynuowac temat.
Moze zaczne od swiata PvP
Na swiecie pvp po zabiciu jakiegos bottera (moim knightem) wpadlo po mnie 3ech typkow 120+ i pomscilo swojego kolege
. Na zdj widoczny jest moj stracony loot.
Kilka dni pozniej postanowilismy popekowac troszke z Fosherem. Udalismy sie na DC (tam gdzie zawsze expie knightem i mam spory problem z innymi botterami). Juz przy wejsciu spotkalismy 2 kiny 40+. Jeden z nich musial nas zauwazyc, bo od razu sie schowal sie gdzies w dziurze i wylogowal postac. 2gi cel nie mial tyle szczescia. Okazalo sie, ze byl to ten sam gracz, ktorego zabilem knightem i ktorego koledzy bezlitosnie ubili mnie
. Niestety z samej akcji nie mam zdjec, ale nie bylo w niej nic nadzwyczajnego. Summony i czary zrobily swoje
.
Jakis czas pozniej postanowilem pojsc z moim rl kolega poskillowac gdzies na odludziu. Jako, ze gral palkiem, zaopatrzyl sie w kilkaset kamieni i ruszyl w moja strone. Oczywiscie cos musialo sie stac... Dostaje wiadomosc na gg, ze zabil go jakis 20ms w kanionie kazzo. Moj kolega niestety nie mial sie jak bronic, gdyz nie zaopatrzyl sie w potiony ani speary. Jak najszybciej przelogowalem sie z knighta na druida (ktory byl skitrany, bo chwilke wczesniej z Fosherem ubilismy jakiegos 50 knighta na Mount Sterum) i rzucilem sie w poscig za zabojca kolegi. Przy okazji napisalem do Foshera, ktory chcial poexpic sobie na innym swiecie, ale nie widzial problemu, zeby mi pomoc
. Rzucalem exive za exiva, opisywalem sytuacje Fosherowi (ktory kilkanascie minut wczesniej padl podczas naszej akcji i stracil rozdzke) oraz uspokajalem kolege, ze odzyskamy jego kamyczki. Cale szczescie zlodziej-zabojca pozostal niedaleko miejsca zbrodni schowany gdzies w krzakach. Walka rozpetala sie na dobre. Przeciwnik byl zaopatrzony w wiele potionow, czary ofensywne, rozdzke i nie poddawal sie bez walki. Na szczescie po chwili dolaczyl do mnie Fosher i moj koelga palladyn. Poscig trwal pare minut. Kilka razy zbilismy przeciwnikow hp do glebokiej czerni. Gdy skonczyly mu sie poty - zawarl glebe. Kamienie znalezlismy pod drzewem 200 kratek dalej (!)
Zanim Fosherowi skonczyl sie pacc bylismy jeszcze na kilku wypadach na Dragon Lair. Bylo dosc ciekawie i niebezpiecznie. Niestety nie wypadlo nic wartosciowego
. Warto wspomniec, ze pierwszy lootbag o wartosci okolo 1cc wyladowal w lawie (przez przypadek xd), a kolejnylootbag, nieco wiekszy zostal wywalony do wody przez jakiegos 130 knighta (ktory bocac o malo nie padl na dl'u - bot nie atakowal smoka, jedynie leczyl postac. Botter stroacil okolo 100 potionow i w koncu sie obudzil
).
No a tu mala ciekawostka. Kto mi powie o co chodzi? :|
Na swiecie non pvp tez gralem dosc sporo (i tez nie jest nudno), wiec jesli bedziecie chchcieli wrzuce tez inne zdjecia
.