Odp: Los mytyngos in da Jaworzno Grande edyszyn 2
Zosta?y podtrzymane w zasadzie dwie tradycje: pierwsza, zwi?zana z rozpierdoleniem czego?, a tak?e druga b?d?ca kojarzona z oknem. Zar?wno pierwsza jak i druga okaza?y si? nad wyraz zabawne (przynajmniej ja si? z obu okropnie ?mia?am) i przysporzy?y zar?wno troch? zmartwie? ("eeej, Miki, Dacomos, wiecie, ze musicie jeszcze wymieni? ?awk? jak zapadnie ciemno??...? Bo b?dzie buba." + "GDZIE JEST KURWA IVELLIOS?!") jak i sporo ?miechu. ; ) Jeszcze przed Biedronk?, podczas pakowania zakup?w do samochodu
, no bo po chuj mamy czeka?, a? rozsi?dziemy si? w domku. Oser jak zwykle nie zawi?d? i jak w zesz?ym roku zadziwi? wszystkich swoim spustem, wprawiajac w os?upienie nawet najstarszych cz?onk?w mitingu. Uda?o nam si? kilka razy p?j?? nad wod?, co w zesz?ym roku nie zdarzy?o nam si? ani razu - k?pali?my si? pierwszego, drugiego i chyba trzeciego dnia, bo p??niej ju? by?o za zimno i pada?o. Miki i Unado maj? ode mnie w ryj za wpieprzenie mnie do jeziora w ciuchach, po pijaku, z paczk? fajek schowan? w staniku - w ko?cu fajki to by? towar deficytowy i mieli?my po nie wielk? wypraw? w ostatni? noc do nocnego, oddalonego od o?rodka godzin? drogi spacerem. W sumie obr?cili?my t? drog? tam i nazad w oko?o 1,2 godziny, a mia?am wra?enie, ?e min??o p?? nocy. ; ) Miejsca by?o od cholery, bo jak Ivellios stwierdzi?, ?e pierdoli t? imprez? i uciek? przez okno zosta?o nas po 4 osoby na pok?j (chyba. Rotacja cz?onk?w by?a tak du?a, ze co dziennie pi?am z kim? innym.), tak wi?c mo?na by?o le?e? na plecach i nikt nie przyciska? swojego kolana do mostka czy nerki. Pierwszy raz w historii meeting?w zjedli?my normalny
, kt?y by? zajebi?cie dobry, syci? i zosta? przygotowany przez dbaj?c? o porz?dek i ciep?e posi?ki Gosi?. Nyjson, jak zawsze, namawia? wszystkich do picia w?dki, fajrant?w, amaren i k?pania si? po nagu przy temperaturze 15 stopni w nocy, pali?a fajki jedn? za drug? i biega?a w samym staniku po o?rodku, poszukuj?c zagubionych cyck?w. Do tej pory nie wiem, czy je znalaz?a.
Ja za? obserwowa?am ca?y ten burdel, pija?stwo i rozpust? ze swojej b??kitnej chmurki, pochylaj?c si? z trosk? nad swoimi przyjaci??mi i warcz?c, ?e ca?a ta noclegownia monaru powinna sp?on?? i ni? gardz?. Tak Was wszystkich strasznie kocham. <3
No i Ravegon nie ma brwi.